wtorek, 1 lipca 2014

Jedenaście

Od rana krzątałam się po domu i sprzątałam chociaż nie było co. Jakoś takie zajęcie mnie odstresowuje i daje chwilę na myślenie. Logiczne myślenie. No i skoro już przy myśleniu jesteśmy to chyba wiecie kto jest moim number one. Ten głupi Kocur siedzi gdzieś poupychany w moim mózgu i za cholerę nie chce wyjść. Może powinnam dać na mszę żeby jego "duszek" mnie opuścił..
To wszystko przerwał dzwonek do drzwi. Miał do nas wpaść jakiś tajemniczy chłopak, z którym pisze moje siostra. No byłam bardzo ciekawa jakiego przystojniaka sobie wybrała. Gdy otworzyłam drzwi..dobrze, że obok stała mała szafka i mogłam się o nią oprzeć.
-Kubacki?!-prawie, że się wydarłam. Takiego odwalonego to ja go jeszcze nie widziałam. Garniturek, krawacik, lakierki, ułożone włoski i bukiet tulipanów, a na dodatek tak waliło wodą kolońską, że można się było udusić.
-Diana?!-również był w szoku, że mnie zobaczył
-Co ty tu robisz?
-A ty?
-No ja tu mieszkam.-trochę się zmieszał jak mu odpowiedziałam
-Kurde ja chyba pomyliłem adresy, miło było cię zobaczyc pa.-odwrócił się na pięcie i chciał iśc ale wtedy z bramki wyszła moja siostra.
-Dawid?-zapytała
-Maja? Hej.-uśmiechnął się i wyciągnął w jej stronę kwiaty.
-Nie mówiłaś, że piszesz z tym..-wskazałam na loczka
-To ty go znasz?-zdziwiła się
-Ty patrz no dziwne nie? To nic, że z nim pracuję.
-To tym lepiej przynajmniej nie muszę was sobie przedstawiać.-zaśmiała się i zaprosiła Mustafa do środka. Przechodząc koło mnie rzucił mi spojrzenie godne debila i zniknął w korytarzu. Moja siostra i ten idiota, boże co jeszcze mnie w życiu spotka?!

***

-Ha! Macias cioto!-Kuba zaczął się śmiać gdy przewaliłem wyścig w GTA. Po sezonie jakoś się dogadaliśmy i teraz próbujemy odzyskać te dobre braterskie relacje oparte na zgodzie, a nie na ciągłych kłótniach i wytykaniu sobie błędów.
-No dajesz cwaniaku, zobaczymy.-powiedziałem
-No i zobaczysz, że to wygram.-powiedział pewny siebie i włączył grę ale po chwili rozdzwoniła się jego komórka. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Diany. Odebrał to szybciej niż kiedykolwiek odbierał telefony i wyszedł z pokoju. Kurde, czyżby Kubuś startował do tej wariatki? Nie pozwolę mu na to. Ona będzie moja!
-Sorry.-powiedział zamykając drzwi. Schował telefon do kieszeni dresów i z powrotem zajął miejsce do gry.
-Co ty za tajemnicze pogawędki z Dianą masz?-zagadnąłem
-A co zazdrosny?-zaśmiał się tylko jak zobaczył, że mnie to nie śmieszy, spoważniał.-Macias jesteś zazdrosny o Dianę?!-krzyknął na cały głos. Kurwa głośniej, niech cię cała ulica usłyszy. Albo całe Zakopane najlepiej.
-Ha ha nie.-za nim to powiedziałem spaliłem takiego buraka, że na bak pomyślał, że jestem.
-O bracie.-poklepał mnie po ramieniu.-To będzie dla ciebie wyzwanie.-pyknął ustami i wrócił do gry
-Niby czemu?
-Bo ona cię nienawidzi człowieku.-odpowiedział
-Kubuś im bardziej się laska opiera tym łatwiejsza nie wiesz?
-Gdzieś już to słyszałem..
-Pieter..-rzuciłem
-A no tak. Żyła mentor.-zaśmiał się
-Mentor nie mentor czasem dobrze gada.
-Przeważnie jak się ujebie w trzy dupy.
-Oj młody jesteś na życiu się nie znasz..-zgarnąłem swój telefon z biurka i wstałem z pufy.
-Dam ci radę, taką braterską. Jak chcesz przekonać do siebie Dianę to zabierz ją na mecz siatkówki, będzie twoja.-puścił mi oczko
-Skąd to wiesz?
-W przeciwieństwie do ciebie ja mam z nią dobry kontakt.
-Wiesz co? Skorzystam.-pokiwałem głową i wyszedłem.
Od razu ruszyłem do swojego pokoju i włączyłem laptopa. Na stronie zarezerwowałem dwa bilety na mecz w najbliższą niedzielę i z uśmiechem na ustach położyłem się na łóżko.
Jeszcze nie wiesz ale będziesz moja, od tak.

***
Od pięciu godzin siedziałam we własnym pokoju jak w klatce. Nikt mi nie zabronił z niego wychodzić ale lepsze siedzenie samemu niż słuchanie głupich, przesłodzonych rozmów państwa "zakochanych"? Nie jestem zazdrosna, ani niemiła, ani nawet chamska. Ja tylko uważam, że miłości nie ma i ludzie, którzy popadają w jakieś "sidła" są kompletnymi kretynami. Mimo wszystko życzę im jak najlepiej jednak przeraża mnie myśl, że taki Kubacki może być moim szwagrem.
-Czesc!-serce stanęło mi na moment jak za plecami usłyszałam czyjś głos. Odwróciłam głowę i dostrzegłam uśmiechniętego Kota na balkonie.
-Co ty robisz na moim balkonie?-zapytałam
-Stoję?-przymrużył oczy i wszedł do środka.
-Ej, ej nie pozwala pan sobie.-powiedziałam jak buc próbował położyc się na moim łóżku.-Co chcesz? Stęskniłeś się za mną? Szkoda, bo ja za tobą nie.-powiedziałam
-Ah jak zwykle miła jesteś kochanie..-westchnął i dostał w twarz poduszką
-Nie pozwalaj sobie, kochanie.-wycedziłam
-Mam dwa bilety na mecz siatkówki w tą niedzielę i nie mam z kim iść. I zupełnie przypadkowo pomyślałem o tobie.-powiedział
-Gdybyś ty myślał o mnie bezinteresownie to musiałby byc koniec świata
-Nie wierzysz we mnie skarbeńku?-teraz jego twarz spotkała się z pluszowym misiem.-Oj nie ładnie się zachowujesz w stosunku do gości, nie ładnie..-pomachał mi palcem
-Czemu?-usiadłam na łóżku i zaczęłam się na niego patrzec
-Co czemu?
-Czemu musisz ciągle pojawiać się w moim życiu jak chcę od ciebie odpocząc?
-Może to los, a może przypadek..-zaśmiał się.-To jak?-skinął głową
-Winiarski, Bartman i Kurek w jednym?-uśmiechnęłam się, a on pokiwał głową.-Wchodzę w to!

------
Beznadzieja! Ale wybaczcie mi, bo pisany był na szybko.
Ten rozdział miał się pojawić wczoraj ale miałam małe problemy z internetem i coś poszło nie tak, a dziś jak weszłam na bloggera to okazało się, że tego rozdziału nie mam nawet w "roboczych". 
Obiecuję, że szczęśliwą 12 napiszę dużo, dużo lepiej :D

A teraz idziemy na mecz Belgia-USA! <3
       

6 komentarzy:

  1. oo kurcze zaskoczyłaś mnie w tym rozdziale :) kiedy Maciek kupował bilety na mecz nie myślałam, że Diana tak łatwo zgodzi sie na pójście z nim a jednak :D :D jestem strasznie ciekawa co będzie dalej :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajny rozdzial. Niesamowity. Maciek zakochal sie w Dianie. Nie sadzilam, ze zabierze ja na siatkwke. Czekam z niecierpliwoscia na kolejny rozdzial.
    Pozdrawiam Aldna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siatkówka! :) Kocham, kocham, kocham! Kurek *-*
    Co do reszty: wcale nie wyszła beznadzieja! Było świetnie jak zwykle :)
    Kotek się zakochał, haha :D Ciekawe co będzie dalej :)
    Dzisiaj mecz praktycznie o wszystko, kibicujemy prawda?! :)
    Polska biało-czerwoni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że kibicujemy! :D
      Ale trzeba też kibicować o 22 Brazylii <3 !

      Usuń
    2. Dokładnie! :) Haha
      http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/07/urlop-czemu-nie-bez-dziecka-nie-lece.html zapraszam :)

      Usuń
  4. No hej. W końcu dotarłam i do Ciebie. Wybacz, że z małym poślizgiem, ale czas nie rozpieszczał. ;/
    Nadrobiłam większość i powiem Ci no... no... Ciekawie u Ciebie. Nie ma co, naprawdę. Można się wciągnąć a to najważniejsze. :)
    A ten rozdział? Strasznie zaskakujący. Przynajmniej mnie zdziwił w niektórych momentach. Ciekawe jak to się dalej potoczy. Zwłaszcza kontakty na linii Maciek- Diana. :)
    Pozdrawiam. ;*

    Zapraszam również na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com
    Tam- nowość. :)

    /K. ♥

    OdpowiedzUsuń